MATKA UZALEŻNIONA

Spójrzmy prawdzie w oczy, moje drogie! Każda z nas – matek – jest uzależniona. Chociażby od kawy, choć znam takie, które nie lubią jej smaku i wybierają wodę czy inne trunki. Od kupowania ubranek dla swoich dzieci! O tak! I choć to uzależnienie z czasem przybiera łagodniejszą formę, to początki macierzyństwa mogą doprowadzić nas do bankructwa (swoją drogą, mamy 500+, mamy 300+, może program dla spodziewających się dziecka na szaleństwa wyprawkowe też by się sprawdził 😉 ). Od pieczenia ciasteczek dla swoich Małych Łakomczuszków, bo nie ma nic piękniejszego, niż widok tych roześmianych buziek. Jednak myślę sobie, że

każda matka, bez wyjątku, uzależniona jest po prostu od swoich dzieci.

Nadszedł wrzesień. Nie ukrywam, że wyczekiwany przeze mnie, bo choć kocham swoje dzieciaki i cieszę się, że mam możliwość spędzać z nimi więcej czasu, to jednak 24godziny na dobę w swoim towarzystwie potrafi spowodować zmęczenie materiału. I to obustronne. I tak, wraz z tym upragnionym wrześniem, po tym, jak odwiozę Stwory do szkoły i przedszkola, wracam sama do pustego domu i…

nasłuchuję…

Wcale nie tej ciszy, która jest ukojeniem dla uszu, które przez ostatnie dwa miesiące wysłuchiwały krzyków, bicia rekordu w kozłowaniu piłką (ponad 2700 razy!!!), kłótni i odgłosu rozsypywanych wszędzie klocków. Wcale nie szumu liści trącanych podmuchami jesiennego wiatru, gdy wreszcie mam czas, by wypić ciepłą (!!!) kawę na tarasie. I wcale nie ulubionej muzyki, która będzie inna, niż ścieżka dźwiękowa z Pana Kleksa, czy Minionków.

Nasłuchuję dźwięku telefonu.*

Przemieszczając się po domu, mam go zawsze przy sobie, niczym nastolatka. Co jakiś czas obsesyjnie upewniam się, czy na pewno sygnał jest ustawiony na maksymalną głośność, żebym nie przegapiła ewentualnego telefonu od nauczycielki ze szkoły, czy wychowawczyni z przedszkola. I zastanawiam się, czy to choroba? Czy zdrowy rozsądek? Strach? A może właśnie uzależnienie?

Parę razy dostałam taki telefon. Pamiętam ten pierwszy. W Wielkim Mieście. Dwa tygodnie po rozpoczęciu przedszkola. Zadzwoniła wychowawczyni, poinformować mnie, że J. – wówczas 3-letni – upadł na ławkę i rozciął sobie łuk brwiowy… Panika. Milion myśli. Jeszcze więcej obrazów podsuwanych przez chorą wyobraźnię. Mój Synuś. Mój Skarb. Moje Maleństwo. Mój Stwór. Taksówka. Droga. Długa droga. Zbyt długa droga. Wreszcie jestem. Siedział z plastrem nad prawym okiem. Uśmiechał się. W rączkach trzymał misia. A ja mało nie zeszłam na zawał. Tak bardzo się bałam…

I nadal się boję.

Boję się, kiedy zostawiam swoje dzieci w szkole, przedszkolu, pod opieką dziadków, czy u koleżanki. Boję się, gdy jadą na wycieczkę i gdy same wychodzą przed dom. Boję się w nocy, gdy śpią, bo nie widzę, czy nie spadła im kołderka, albo miś. Boję się każdych kolejnych urodzin, bo zwiastują kolejny stopień dojrzałości i samodzielność, na którą ja chyba nie jestem gotowa. Boję się zawsze, kiedy nie mam ich na wyciągnięcie ręki. I boję się tego strachu.

Przed przyjściem na świat mojego Syna bałam się, czy sobie poradzę. Teraz myślę, że tamten strach był jednak bardziej „techniczny”. Nie byłam pewna, czy będę potrafiła „obsłużyć” dziecko. Przewinąć, nie uszkadzając. Nakarmić nie przekarmiając. Ubrać nie przegrzewając i nie chłodząc. Utrzymać przy życiu.

Teraz wiem, że pieluchy, kaszki i ząbki to nic w porównaniu z tym, co czeka każdą matkę gdy dziecko zaczyna dorastać. Ten ciągły lęk przyrósł do mnie, niczym druga skóra. I tak samo, jak mówią, że serce matki jest w stanie pomieścić w sobie wystarczająco dużo miłości na każde kolejne dziecko, tak ja dodam od siebie, że tego lęku również wystarczy.

Dlatego uważam, że to jak uzależnienie.

Bo żyję w tym strachu ponad 8 lat i chyba nie wyobrażam sobie już, jak to jest się nie bać. Nie wiem, czy to kiedyś minie. Czy kiedyś nadejdzie taki dzień, kiedy przestanę czuć niepokój o swoje dzieci, gdy nie ma ich obok? Czy kiedyś odłożę na bok ten cholerny telefon i przestanę żyć w przekonaniu, że moje dzieci sobie beze mnie nie poradzą? I wreszcie – czy pozwolę im dorosnąć? Co zrobię, gdy zaczną samemu opatrywać sobie rozbite kolana? Czy będą pamiętali, że zawsze mogą na mnie liczyć? Boję się i tego…

*o ironio! W trakcie pisania tego tekstu dostałam telefon z przedszkola. G. źle się poczuła… Tym razem miałam blisko. Tym razem to „tylko” gorączka, a nie krwawiąca rana. Mimo wszystko, dobrze, że telefon miałam pod ręką…

 

tylkomama

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top
Korzystamy z ciasteczek do prawidłowego działania strony. Wszelkie informacje znajdziesz w Polityce Prywatności. View more
Cookies settings
OK
Polityka Prywatności
Privacy & Cookies policy
Cookie nameActive
Administratorem danych gromadzonych na stronie www.tylkomama.pl jest Magdalena Głowala, adres mailowy: lena@tylkomama.pl. Dane pozyskiwane przeze mnie na potrzeby strony to Twoje imię/nazwa oraz adres mailowy, które podajesz DOBROWOLNIE w zakładkach: - NEWSLETTER - FORMULARZ KONTAKTOWY - KOMENTARZE a także dane niezbędne do realizacji zamówienia oraz wystawienia faktury w sekcji SKLEP. Dane te są bezpiecznie przechowywane i wykorzystywane przeze mnie w celu skontaktowania się z Tobą np. aby powiadomić o nowym wpisie na blogu. Nie udostępniam danych osobowych innym podmiotom! Jednocześnie informuję, że korzystam z serwerów cPanel.net, w związku z tym, adresy mailowe przechowywane na serwerach tych firm stają się automatycznie przedmiotem umowy o przeniesieniu przetwarzania danych. Korzystam również z narzędzia Google Analytics, które pobiera dane do tworzenia statystyk, w tym np. ilości wejść na stronę, itp., ale nie przechowuje danych poufnych. Używam narzędzia MailerLite w celu tworzenia stron reklamowych typu landing page z możliwością subskrypcji. System zbiera dane potrzebne do pobrania darmowych produktów cyfrowych (imię/nazwa oraz adres e-mail), a także zapisu do newslettera. Zapewniam możliwość  udostępniania treści w serwisach społecznościowych oraz subskrypcję profilu społecznościowego. W tym celu wykorzystuję pliki cookies administratorów serwisów społecznościowych takich jak Facebook oraz Instagram. W związku z przetwarzaniem przeze mnie Twoich danych osobowych, masz pełne prawo do prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, prawo do cofnięcia zgody na przetwarzanie danych osobowych w określonym celu, jeżeli uprzednio wyraziłaś/eś taką zgodę, prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego w związku z przetwarzaniem przeze mnie danych osobowych. Powyższe uprawnienia możesz realizować zgodnie z zasadami opisanymi w art. 16 – 21 RODO, kontaktując się ze mną pod adresem lena@tylkomama.pl Podanie przez Ciebie danych osobowych jest zawsze dobrowolne, ale niezbędne, by pobrać mój darmowy produkt cyfrowy, zostawić komentarz pod artykułem, zapisać się do newslettera lub skontaktować się ze mną. Pamiętaj, że zawsze możesz zrezygnować z otrzymywania ode mnie wiadomości, klikając w link umieszczony na dole każdej wiadomości. Jest to równoznaczne z usunięciem przeze mnie danych z listy mailingowej. Pliki cookies i inne technologie śledzące Strona internetowa www.tylkomama.pl wykorzystuje pliki cookies, aby zapewnić wygodne korzystanie ze strony. Pliki Cookies pozwalają na prawidłowe funkcjonowanie strony, zwiększając szybkość jej działania, a także bezpieczeństwo korzystania ze strony. Dzięki plikom cookies możliwe jest korzystanie z narzędzi analitycznych oraz marketingowych, jak również możliwość udostępniania materiałów poprzez serwisy społecznościowe, a także dodawanie i wyświetlanie komentarzy. Pliki cookies wykorzystywane są przez moją stronę za pomocą narzędzia Google Analytics (Google LLC) do śledzenia statystyk strony, takich jak ilość wejść na stronę, czas spędzony na stronie oraz rodzaj aktywności na stronie, kliknięcia w poszczególne podstrony itp., jak również rodzaj systemu operacyjnego i przeglądarki internetowej wykorzystywanej do przeglądania strony. Dane zbierane w ten sposób są całkowicie anonimowe i nie pozwalają na identyfikację Użytkownika. Informacja o plikach cookies wyświetla się na dole strony wraz z przyciskiem umożliwiającym wyrażenie zgody na korzystanie z plików cookies. Kliknięcie przycisku jest równoznaczne ze zgodą na wykorzystywanie plików cookies zgodnie z postanowieniami niniejszej polityki prywatności. Zgodę zawsze możesz wycofać, usuwając pliki cookies oraz zmieniając ustawienia plików cookies w Twojej przeglądarce. Wyłączenie plików cookies może powodować trudności w korzystaniu ze strony.
Save settings
Cookies settings