G. wyciągnęła dziś z kuchennej szafki foremki do ciasteczek i spytała, czy możemy coś powykrawać. J. od razu zaznaczył, że owe „coś” musi być bezglutenowe 😉
Padło na ciasteczka. A że mieliśmy jeszcze spory zapas orzechów, ciasteczka po prostu musiały być orzechowe.
Przygotowanie zajęło nam naprawdę chwilę. Dzieciaki miały ogromną frajdę przy wykrawaniu, a ciasteczka okazały się przepyszne!
A zatem – do dzieła!
Składniki (z naszych foremek wyszły 3 duże blaszki)
- 150g mąki (100g mąki ryzowej i 50g mąki ziemniaczanej)
- 100g mielonych orzechów (mieliśmy laskowe i włoskie)
- 2 żółtka
- 50g cukru
- 110g zimnego masła (najwygodniej pokroić na mniejsze kawałki)
Mąkę, orzechy oraz cukier wysypujemy na stolnicę lub do dużej miski. Robimy wgłębienie, w które wbijamy żółtka i dodajemy kawałki masła. Zagniatamy ciasto i wkładamy na pół godziny do lodówki.
Po tym czasie dzielimy na mniejsze części, rozwałkowujemy na grubość ok 3-4mm i wykrwawmy ciasteczka.
UWAGA! Ciasto jest bardzo kruche, więc należy obchodzić się z nim bardzo delikatnie. Przy przekładaniu gotowych ciasteczek na blachę najwygodniej pomóc sobie cienką szpatułką lub nożem, by nie porwać ciasta.
Ciasteczka pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C ok 15-18 min.
Gotowe ciastka po wystudzeniu zamierzałam udekorować polewą czekoladową w fantazyjne wzory i posypać zmielonymi grubiej orzechami, jednak… nie zdążyłam, bo ciastka zniknęły praktycznie jeszcze ciepłe 😉
Cóż, to jedynie potwierdza, że są naprawdę smaczne!
To jak, kto upiecze? 😉