Mam wrażenie, że listopad to taka trochę „poczekalnia” przed grudniem. Jesienna aura daje się coraz mocniej we znaki, a świat zaczyna odliczanie do Świąt. Zanim jednak na naszych stołach zagoszczą korzenne specjały, zapraszam Was na wyborne bezglutenowe rogale! Mogą być z makiem – przypominając rogale świętomarcińskie, ale mogą być także z dżemem, jabłkami, czekoladą lub z czymkolwiek dusza zapragnie!
Bezglutenowe rogaliki to doskonała alternatywa dla tradycyjnych rogali. Są dużo mniejsze, ale niemniej smaczne!
Bezglutenowe ciasto różni się strukturą od tego przygotowywanego na mące pszennej, dlatego należy do niego podejść z ogromną cierpliwością i uwagą. Gwarantuję jednak, że wysiłek się opłaci.
Składniki:
- 2 łyżki gęstej śmietany 18% w temperaturze pokojowej
- 25g świeżych drożdży
- 5 łyżek cukru
- 120g masła
- 140g mąki ryżowej + do podsypywania
- 60g mąki ziemniaczanej
- 80g mąki gryczanej
- 60g mąki z tapioki
- 20g łuski babki jajowatej
- 2 jajka + 1 do smarowania
- ulubiony dżem lub czekolada do nadziewania
- cukier puder do dekoracji
Drożdże rozkruszam do miseczki, zasypuję łyżką cukru i mieszam do uzyskania płynnej konsystencji. Śmietanę podgrzewam lekko w garnuszku, uważając, by nie była zbyt gorąca. Zalewam drożdże i odstawiam w ciepłe miejsce, by powstał zaczyn.
Mąki przesiewam do miski, dodaję zimne masło, łuskę babki jajowatej i dokładnie mieszam. Jaja ubijam lekko z cukrem. Gdy zaczyn drożdżowy podwoi swoją objętość, dodaję go do mąki, następnie wlewam powstały kogel-mogel i zaczynam zarabiać ciasto. Najpierw przy pomocy noża, a gdy zacznie się lepić, przekładam na blat i ugniatam w dłoniach. Gotowe ciasto powinno być dość zwarte i elastyczne. Jeśli zbyt mocno klei się do rąk, należy podsypać mąką. Jeśli jest zbyt suche i nie chce się skleić, należy dodać łyżkę bardzo zimnej wody.
Gotowe ciasto należy podzielić na 4 równe części, owinąć folią spożywczą i odstawić do lodówki na ok 60-90 minut.
W tym czasie przygotowuję nadzienie. Mały słoiczek dżemu (u mnie porzeczkowy) przekładam do garnka, dodaję pokruszoną czekoladę i podgrzewam, by dżem odparował, a czekolada się rozpuściła. Dokładnej gramatury nie podaję celowo, bo wszystko zależy od upodobań, a także od tego, jaki smak nadzienia lubicie.
Gorący „czeko-dżem” przekładam do schłodzonej miseczki, żeby przestygł.
Schłodzone i wyrośnięte ciasto rozwałkowuję, starając się nadać mu kształt kółka. Każde dzielę na 6 lub 8 części. Przy szerszym brzegu wykładam porcję nadzienia, a następnie zwijam delikatnie, nadając kształt rogalika. Jeśli ciasto pęka podczas zwijania, należy je lekko zwilżyć wodą i sklejać palcami. Zawinięte w ten sposób rogaliki układam na blasze i smaruję jajkiem.
Piekarnik nagrzewam do temp 180st C i piekę rogaliki ok 8-12 minut. Czas pieczenia uzależniony jest od grubości ciasta, wielkości rogalików oraz od piekarnika, dlatego należy zerkać do piecyka co jakiś czas, pilnując, żeby bezglutenowe rogaliki się nie przypaliły.
Gotowe rogaliki wykładam na kratkę do przestudzenia. Gdy całkowicie wystygną, posypuję cukrem pudrem.
Smacznego!