Każda zmiana wymaga czasu. To proces, który zaczyna się od małych kroków. Często pierwszym z nich jest uświadomienie sobie pewnych rzeczy, np. składu produktów, które kupujemy i spożywamy na co dzień.
Pamiętam, że w moim domu wcale nie zaczęło się od walki z cukrem, a z olejem palmowym… A wszystko za sprawą Ulicy Sezamkowej i pewnej przesympatycznej szympansicy, która uświadomiła nam, że produkcja oleju palmowego pozbawia naturalnego środowiska wielu gatunków zwierząt. Zaczęło się od wnikliwej analizy składu wszystkich rzeczy, jakie lądują w naszym koszu z zakupami. W ten sposób ograniczyliśmy spożycie wielu sklepowych słodkości, które zastąpiliśmy domową – zdrowszą i w moim odczuciu o wiele smaczniejszą alternatywą.
Tak było również z ciasteczkami. Owsiane ciasteczka powstają dosłownie w kilka chwil, więc są idealną propozycją na przyjęcie niespodziewanych gości, czy drugie śniadanie. Co więcej – za każdym razem za sprawą dodatków możemy wyczarować nieco inny smak, dzięki czemu tak szybko się nie znudzą.
Do przygotowania tych prostych i smacznych ciasteczek wykorzystuję produkty, które zazwyczaj mam w swojej kuchennej szafce, nie wymaga to zatem ode mnie wyprawy po zakupy, ani szczególnego trzymania się przepisu. Wystarczy garść ulubionych orzechów i bakalii, do tego pestki i dojrzały banan, który równie dobrze można zastąpić utartym jabłkiem, czy musem z moreli lub puree z batata.
! Pamiętajcie, że przygotowując ciasteczka owsiane dla osób na diecie bezglutenowej należy zawsze wybierać płatki owsiane z oznaczeniem przekreślonego kłosa, czyli takie, które będą bezpieczne dla osób nie tolerujących glutenu.
Ciasteczka owsiane bez cukru – składniki:
- 1 dojrzały banan
- garść suszonych daktyli lub śliwek
- ½ szkl płatków owsianych + ¼ szkl
- garść żurawiny
- garść ulubionych orzechów lub migdałów (jeśli lubicie orzechowy smak, można dać więcej)
- garść pestek dyni lub słonecznika
- garść ziaren siemienia lnianego
- opcjonalnie 1 łyżka syropu klonowego
- gwentualnie: garść wiórków kokosowych/łyżka masła orzechowego/migdałowego/ekstrakt waniliowy/kawałki czekolady/kawałki suszonych owoców… co lubicie!
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na ok 10-15 minut, by zmiękły. Osączamy, ale nie wylewamy wody – może się przydać, gdyby konsystencja ciasteczek okazała się zbyt gęsta.
Suche składniki z wyjątkiem ¼ szkl płatków owsianych i siemienia lnianego umieszczamy w malakserze i rozdrabniamy niezbyt długo (nie musi być drobno). Dodajemy pokrojonego na mniejsze cząstki banana i daktyle i wszystko miksujemy do połączenia. Jeśli masa jest zbyt sucha i nie chce się lepić, podlewamy odrobiną wody od namoczenia daktyli i ponownie miksujemy. Na koniec dodajemy pozostałą cześć płatków owsianych w całości oraz ziarna siemienia lnianego i mieszamy rękoma. Z powstałej masy formujemy niewielkie ciasteczka i układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, lekko je spłaszczając.
Pieczemy w 180°C ok 10-12 minut.
I gotowe! Prawda, że to dziecinnie prosty przepis? Co więcej – ciasto nie wyrasta, więc nie ma obawy, że zrobi się zakalec. Nie ma w nich także mąki, czy surowych składników, zatem nie trzeba się martwić, że coś się nie dopiecze. One po prostu nie mogą się nie udać!
Propozycja podania
Ciasteczka owsiane smakują wybornie w każdej wersji, ale mogą stanowić także doskonały dodatek do deserów lub jako spód szarlotki, czy sernika. Często dekoruję nimi owsiankę lub budyń jaglany, a gdy zostanie kilka sztuk i jest zdecydowania zbyt mało, żeby poczęstować gości, rozdrabniam je w blenderze i posypuję nimi desery z bitej śmietany lub lody.