Sernik to jedno z moich ulubionych ciast, jednak – jestem wybrednym smakoszem. Idealny sernik musi być kremowy, wilgotny, nie za słodki, nie gumowaty, niezbyt ciężki… Słowem – po prostu idealny.?
Jeśli chodzi o bezglutenowe wypieki, sernik wbrew pozorom jest moim zdaniem jednym z łatwiejszych i bezpieczniejszych ciast. Masa serowa nie wymaga dodawania mąki, spód sernika można zastąpić bezglutenowymi ciasteczkami lub w ogóle pominąć, a w upalne dni ma jeszcze jedną zaletę – można go wykonać bez konieczności nagrzewania piekarnika…
Bezglutenowy sernik na zimno to u nas absolutny hit upalnych dni. Wystarczy kilka składników, a reszta robi się sama – w lodówce… Mam nadzieję, że Wam także zasmakuje.
Bezglutenowy sernik na zimno – składniki:
Spód:
- 3 czubate łyżki mąki orzechowej (lub zmielonych drobno ulubionych orzechów)
- 3 czubate łyżki mąki kokosowej
- ¾ szkl zmielonych płatków owsianych
- ½ szkl płatków jaglanych
- 60-70g miękkiego masła
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki syropu daktylowego lub innego słodzika
Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i zagniatamy ciasto, którym wykładamy spód foremki. Wstawiamy do lodówki, by się schłodziło.
Masa serowa:
- 1kg twarogu półtłustego 3x zmielonego
- 250ml śmietanki 30%
- 1 tabliczka białej czekolady
- 3 łyżki żelatyny
- ulubione owoce
Śmietankę podgrzewamy w niewielkim garnuszku, pilnując, by nie zaczęła wrzeć. Gdy będzie mocno ciepła, zdejmujemy z ognia i wrzucamy do środka pokruszoną białą czekoladę. NIE MIESZAMY! Zostawiamy tak, aż czekolada sama się rozpuści. Po ok 10-15 minutach mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Żelatynę zalewamy niewielką ilością zimnej wody (ja wsypuję proszek do szklanki i zalewam ok 1cm ponad proszek) i odstawiamy. Twaróg przekładamy do dużego naczynia, dodajemy przestudzoną, ale cały czas płynną czekoladę i dokładnie mieszamy, by nie powstały grudki. Jeśli lubicie bardziej słodkie ciasta (to zależy także od rodzaju serka, niektóre są bardziej kwaskowate), można dosłodzić masę ulubionym słodzikiem. Dla mnie czekolada jest wystarczająco słodka, ale jak wspomniałam na początku – nie jestem fanką zbyt słodkich deserów. Napęczniała żelatynę podgrzewamy do rozpuszczenia, pamiętając, że nie może się zagotować! Hartujemy niewielką ilością masy serowej i łączymy całość, a następnie wylewamy na schłodzony spód* i wkładamy do lodówki na minimum 4 godziny. Najlepiej przygotować sernik dzień wcześniej i zostawić w lodówce na całą noc.
* dzieciaki nazbierały sporo truskawek, więc wysypałam je na spód przed wyłożeniem masy. Nie jest to konieczne, ale wzbogaca walory smakowe oraz estetyczne, bo po przekrojeniu owoce tworzą ciekawy wzorek.
Na wierzch:
- 2 opakowania ulubionej galaretki
- dowolne owoce
Galaretkę rozpuszczamy w 500 -600 ml wrzącej wody. Gdy zacznie żelować, wyjmujemy sernik z lodówki i układamy na wierzchu ulubione owoce, z wyjątkiem świeżego ananasa oraz kiwi, bo galaretka nie zetnie się. U nas sezon na porzeczki, a zatem nasz serniczek ozdobiony jest właśnie tymi kwaśnymi, drobnymi kuleczkami. Teraz pozostaje już tylko czekać, aż galaretka się zetnie i delektować się kawałkiem pysznego, lekkiego i bezglutenowego sernika, a przy takiej pogodzie, najlepiej robić to na balkonie lub tarasie.??