Szparagi – moim zdaniem jedno z piękniejszych warzyw. Gdyby ktoś przyniósł mi je w formie bukietu do wazonu, wcale bym się nie pogniewała, a wręcz przeciwnie – podziwiałabym ich żywozielony kolor, przepiękne, kwieciste wręcz główki i smukła sylwetkę…
To dla mnie symbol wiosny, lekkich warzywnych obiadów, sałatek, przekąsek… Wskoczyły do tarty, do zupy-krem, do pochrupania, a że jeszcze zostało, szkoda by się zmarnowały…
Kolejny szparagowy obiad?… a może inaczej? Może śniadanie? Jajecznica… taki klasyk, banał przecież… jednak czasem najprostsze pomysły na dania przynoszą najbardziej niebanalny efekt. Tak było właśnie z tą jajecznicą ze szparagami.
Składniki na 2 porcje:
- Garść zielonych szparagów (u mnie ok 10 szt)
- 5 jajek (lub więcej, jeśli macie apetyt)
- Łyżka masła
- Sól, pieprz
W prostocie siła!
Szparagi umyłam i osuszyłam na papierowym ręczniku. Usunęłam zdrewniałe końcówki (ok 2cm), łodyżki połamałam na drobne kawałki, główki zostawiłam nieco dłuższe.
Jajka ubiłam na puszystą pianę.
Na patelni rozgrzałam masło i wrzuciłam szparagi – najpierw same łodyżki, a gdy lekko się przesmażyły, dodałam główki. Moje szparagi były dość cienkie, więc nie potrzebowały wcześniejszej obróbki. Jeśli macie grubsze łodyżki, możecie je wcześniej wrzucić do wrzątku dosłownie na chwilkę – 2-3 minuty, żeby zmiękły.
Podsmażone szparagi zalałam ubitymi jajkami, dodałam odrobinę soli i sporą garść świeżo zmielonego czarnego pieprzu.
Wymieszałam, usmażyłam jajecznicę, a następnie już tylko delektowałam się jej smakiem.
2 składniki – poezja smaku.
Bo czasem mniej znaczy więcej…