Moja Babcia, która przekazała mi w genach smykałkę do pieczenia, była raczej zdania, że receptury są po to, by się ich trzymać. W swoim magicznym zeszycie z przepisami zgromadziła mnóstwo klasyków, z którymi, według Babci, rzeczywiście „grzech byłby eksperymentować”. Po części zgadzam się z tym zdaniem. Nie eksperymentuję z lekkim, jak puch sernikiem, pachnącym drożdżowcem, który słynął w całym mieście, czy babką marmurkową z orzechami. Nie wyobrażam sobie, by te ciasta w ogóle mogły smakować jeszcze lepiej.
Babci nie ma już z nami, niestety. Tym bardziej, pewne przepisy nabrały w swej klasycznej wersji nowego smaku – smaku wspomnień z czasów, gdy to Ona serwowała je na stół. Smaku, którego nie chcę zapomnieć.
Magiczny zeszyt Babci towarzyszy mi teraz w mojej kuchni. Znajduję tam, obok wspomnianych klasyków, przepisy, które Ukochana Babunia gromadziła w ciągu całego, jak mniemam, dorosłego życia. Zauważam też całkiem sporo skreśleń i dopisków na marginesie. Myślę, że to doskonały dowód na to, że kuchnia to idealna przestrzeń do poszukiwania nowych rozwiązań.
Niedawno dokonałam podobnego odkrycia. Efektem jest kremowy sernik bananowy, bez glutenu, bez dodatku cukru, którym dzielę się w tym przepisie:
Sernik bananowy – Składniki na spód:
- 100g mieszanki dowolnych orzechów i migdałów
- 1 duża łyżka masła orzechowego
- 2 łyżki mąki ryżowej
- 0,5 banana
- 2-3 daktyle
- 1 łyżka kakao lub 30g gorzkiej czekolady dobrej jakości
Orzechy i migdały wrzucamy do blendera i mielimy na mąkę. (Można użyć tłuczka do mięsa lub wałka do ciasta, nie muszą być idealnie zmielone.) Dodajemy daktyle (bez namaczania), rozdrabniamy w trybie pulsacyjnym, następnie dodajemy banana, kakao i masło orzechowe. Powstałą masę przekładamy do miski i łączymy z mąką. Ciastem wypełniamy spód formy i odkładamy do lodówki.
Składniki na masę:
- 250g półtłustego twarogu
- 3,5 dojrzałego banana
- 2 dojrzałe gruszki (opcjonalnie)
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 całe jaja
Twaróg przeciskamy kilka razy przez praskę do uzyskania kremowej masy. Gruszki i banany rozdrabniamy w blenderze i łączymy z twarogiem. Dodajemy jajka i cały czas miksując, łyżka po łyżce wsypujemy mąkę.
Gotow masę wylewamy na schłodzony spód i pieczemy w kąpieli wodnej w temp 160°C ok 60-70 minut.
Upieczony sernik należy porządnie schłodzić przed krojeniem i to jego jedyna wada 🙂 Za to gwarantuję Wam, że smak wynagradza ten czas oczekiwania. Wystudzony sernik można polać roztopioną czekoladą z odrobiną mleka, ale bez polewy również smakuje doskonale!
Polecam i życzę smacznego! A przy okazji zachęcam Was do własnych eksperymentów w kuchni, bo dokładnie w taki sposób powstają nowe przepisy.