Z moich obserwacji wynika, że ludzie dzielą się na dwie grupy: na tych „kluchomaniaków”, dla których leniwe, pyzy, kopytka, czy pierożki mogłyby stanowić pełne codzienne wyżywienie, oraz na obóz przeciwny, którym stają one – dosłownie – kluchą w gardle 🙂
W moim domu jest podobnie. Ja wraz z Córcią zaliczamy się zdecydowanie do pierwszej grupy. Uwielbiamy wszystko, co kluchowate. Ja mam to chyba po Babci, która sama często serwowała nam pyzy, pierogi, czy kopytka. Zawsze domowe. Zawsze równiutko ulepione. Zawsze pyszne.
Bezglutenowe leniwe stały się niekwestionowanym hitem również w moim domu i choć męska jego część nie skacze z radości na wieść o kluchach leniwych, jak je nazywamy, zawsze proszą o dokładkę.
A ja lubię je nie tylko za smak, ale też łatwość przygotowania.
Leniwe bez glutenu – Składniki:
- 200g twarogu
- 100g mąki – u mnie ryżowa, ziemniaczana i jaglana w równych proporcjach
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 łyżka miodu
- skórka starta z ½ cytryny
Leniwe bez glutenu – przygotowanie
Ser przeciskamy przez praskę do ziemniaków lub ugniatamy widelcem. Dodajemy sól, jajko, miód i skórkę z cytryny. Na koniec stopniowo podsypujemy mąką i wyrabiamy dłońmi. Masa nie powinna być zbyt gęsta, bo kluchy wyjdą twarde i niesmaczne. Po wyrobieniu, dzielimy ciasto na mniejsze porcje. Z każdej formujemy wałek i odcinamy nożem równe kawałki. Wrzucamy na wrzącą wodę z odrobiną oliwy i gotujemy ok 2-3 minuty.
Gorące polewamy roztopionym masłem… Poezja… Skusicie się?